Herosi i "chachary"
3,8
- Autor:
Łucja Staniczkowa
- Wydawnictwo:
Impuls
- ISBN:9788375872002
- Format:PDF
Produkt niedostępny
Praca przedstawia obraz Górnoślązaka, ukazanego w 30. latach XX w. w śląskich dziełach epickich i konfrontuje go z przedstawieniem Ślązakach przez publicystów. Bada również, w jakiej ilości na formę obrazu wpływa pochodzenie autora oraz czy w literaturze mamy do czynienia z portretem czy autoportretem Górnoślązaka.
Opisy postaci w dziełach Poli Gojawiczyńskiej, Haliny Krahelskiej, Gustawa Morcinka i Wilhelma Szewczyka noszą znamiona okresu, w którym żyli główni bohaterowie i naoczni świadkowie.
W portrecie naszkicowanym przez Gojawiczyńską szczególna uwaga zwrócona jest na śląską kobietę. Jej obraz z XIX w., typowych, funkcjonujących stereotypów, ustępuje na rzecz heroicznej „Matki Polki”. Poprzez feministyczną tendencję i wiele obserwacji kobiety na Śląsku, autorka przedstawia w swoim portrecie niezależną od „opiekuńczego ramienia mężczyzny” kobietę, „z sercem i rozumem na właściwym miejscu”.
Halina Krahelska poświęca szczególną uwagę sytuacji śląskich pracowników, którzy uczestniczyli w Powstaniach Śląskich i którzy byli wypędzani i skazywani na wieloletnie bezrobocie. Tragedia tej sytuacji naświetlona jest też w powieści „Hanys” autorstwa Wilhelma Szewczyka.
Nie do przecenienia są również artystyczne osiągnięcia Morcinka przy opisach górników. Można powiedzieć o wykreowanym w jego powieści micie górników, którym codziennie śmierć w oczy patrzy, gotowych do nieludzkich wysiłków i solidarnych w bohaterskiej odwadze. Znających swoją wartość, opierającą się na godności.
Analiza reportaży 30. lat okresu międzywojennego pokazuje nam, że zarówno krajobraz przemysłowy, jak również człowiek tego obszaru – pracownik, który był dwujęzyczny, był w stanie obsłużyć skomplikowane narzędzia, wysoko cenił swoją pracę i był przyzwyczajony do warunków demokratycznych – budziły zainteresowanie dziennikarzy.
Podsumowując można stwierdzić, że śląska literatura wykreowała nowe mity „Górnika”, „Człowieka pogranicza” i „Ślązaczki”.
Niy je leko być Ślonzokiym. Ale jak się już je Ślonzokiem, to czy idzie być kim inkszym? Bycie Ślonzokiym to je stan duszy, a niy żodne obywatelstwo.
Zbigniew Kadłubek, Listy z Rzymu