Klub. św. Moniki. Jak czekać, mieć nadzieję i modlić się za bliskich, którzy odeszli od wiary
- ebook , religia , wiara, odejście od wiary, św. Monika, Św. Augustyn, zbłąkana dusza, matczyna miłość
5,0
- Autor:
Maggie Green
- Wydawnictwo:
M
- ISBN:9788380438439
- Format:MOBI + EPUB
18,69 zł
Produkt niedostępny
Kiedyś pewien młody człowiek imieniem Augustyn, żyjący w IV wieku naszej ery, odwrócił się od Kościoła, pogrążając się w hulaszczym życiu pełnym żądzy i rozpusty. Jego odejście sprawiło, że św. Monika, jego religijna i pobożna matka, pogrążyła się w rozpaczy i łzach, modląc się o jego nawrócenie… przez ponad dekadę!
Jak wielu współczesnych katolików – być może nawet wielu z nas – św. Monika zmagała się codziennie z bólem spowodowanym odejściem ukochanej osoby od wiary. Podobnie jak my, ona również obawiała się, że jej łzy i modlitwy są niewiele warte, daremne i bezowocne.
Ale to nieprawda! Święty Augustyn powrócił do wiary – i to na dodatek w wielkim stylu.
Na stronach niniejszej książki autorka udziela mądrych i pełnych współczucia wskazówek osobom, które cierpią z powodu odrzucenia wiary przez osoby najbliższe ich sercu. Nazwała ich „Klubem św. Moniki”. Jako długoletni i wytrwały członek tego klubu pokazuje nam, na przykładzie św. Moniki, jak wytrwać w ofiarnej miłości do zbłąkanych dusz – takiej samej miłości, jaką kocha ich Bóg – miłości, która nie tylko uciszy przeciągły, bolesny krzyk naszych serc, ale przywróci także naszych zagubionych bliskich na drogę wiary i zaprowadzi ich z powrotem w ramiona Jezusa.
Tak, to prawda, ta łagodna, niekonfrontacyjna droga św. Moniki jest trudna. Ale to jedyna droga. Strony tej książki ukazują nam wyraźnie, że gdy chodzi o dusze naszych bliskich, warto jest podjąć wysiłek… i warto czekać.
Maggie Green wychowała wraz z mężem czworo dzieci. Gdy jedno z nich odeszło od Kościoła, przeżywała na zmianę gniew, lęk, poczucie winy. Dręczyły ją pytania: „Co zrobiłam źle?”, „Czy mogłam zrobić coś, by do tego nie doszło?”… Wkrótce przekonała się, że tego rodzaju myśli niczego nie naprawiają. Sytuacji nie rozwiązywały też dyskusje z dzieckiem, delikatne perswazje ani podstępy, by nakłonić je do odwiedzenia kościoła czy wspólnej modlitwy. Mogła się modlić? Ale jak? Jak skłonić Pana Boga do tego, by dotknął serca bliskiej nam osoby? Tak odkryła św. Monikę i jej drogę – zaczęła czerpać z doświadczenia świętej wskazówki i ukojenie.