Tropy

5,00 3,60 zł

Produkt niedostępny

Zbiór niezwykłych nowel. Wydany w 1918 roku tom opowiadań zawiera utwory nasycone fantastyką i dziwnością. Autor wykreował w nich własny, niesamowity klimat, sięgając – oprócz groteski i raczkującego dopiero na polskim gruncie ekspresjonizmu – także po elementy surrealistyczne oraz symboliczno-baśniowe. Jego filozoficzna pasja i pragnienie dotarcia do Nieznanego, tutaj, na kartach Tropów, znalazła swe artystyczne odbicie. Każde z tych, skąpanych w atmosferze tajemniczości, opowiadań to swoisty trop, szyfr, wskazujący drogę. Być może drogę donikąd, być może na manowce. Opowiadania te nie udzielają żadnej odpowiedzi, pokazują tylko ludzi dotkniętych pewnym „nawiedzeniem”, pogrążonych w męce szukania i zmagania się z niepewnością, a także bezsilnością ludzkiego umysłu i jego ograniczonym możliwościom poznawczym.

Prof. Julian Krzyżanowski, który w znanej monografii Dzieje literatury polskiej (1979) wysoko ocenił prozę Mirandoli pisząc o nim między innymi: Dał serię opowiadań fantastycznych, należących do najświetniejszych nowel, jakie wydała proza neoromantyczna. „Dziwność” świata i koszmarnej doli ludzkiej, ujęte bądź realistycznie z domieszką subtelnej ironii, bądź fantastycznie, otrzymały w prozie Mirandoli wymowę świetnych sztychów literackich o groteskowo wyrazistym rysunku.

Tropy nie doczekały się wznowienia od ich pierwszej edycji w 1918 roku. Podobnie zresztą jak inne oryginalne dzieła Mirandoli, zarówno prozatorskie, jak i poetyckie. Spuścizna literacka tego galicyjskiego aptekarza, który porzucił bezpieczny kawałek chleba, żeby poświęcić się sztuce literackiej, co zakończyło się dla niego tragicznie, warta jest przypomnienia. I docenienia.

 

Franciszek Mirandola (1871-1930) czyli Franciszek Pik, znany pod literackim pseudonimem: Mirandola, urodził się w 1871 roku w Krośnie. Pochodził z rodziny o tradycjach aptekarskich. Pod naciskiem matki musiał porzucić naukę w gimnazjum i rozpocząć praktyczną naukę zawodu u znajomego aptekarza w pobliskim Rzeszowie. Po zdobyciu szlifów czeladnika wyjechał do Krakowa na studia farmaceutyczne. Ukończył je w 1893 roku, zdobywając dyplom magistra farmacji. Marzył jednak o tym, co uważał za swoje życiowe powołanie. A była nim literatura. W 1898 roku wydał pierwszy tom swoich wierszy: Liber tristium. Były to nastrojowe liryki utrzymane w młodopolskiej konwencji, lecz wyrastające ponad przeciętność, interesujące pod względem obrazowania i rytmiki słownej.

W 1902 roku ukazał się kolejny tom zatytułowany po prostu Liryki i od tej daty Mirandola nie wyda już książki poetyckiej, ale jako twórca da o sobie znać nowelami zebranymi w zbiorach Tempore belli (1916) i Tropy (1918). Jego oryginalna twórczość popadła jednak szybko w niesłuszne zapomnienie, do czego po części przyczynił się sam Mirandola, który zamiast kontynuować pracę literacką skupił się na licznych tłumaczeniach z literatur europejskich, wykonywanych w pośpiechu dla prywatnych firm księgarskich. Zarobki z tych translacji były marne, a pisarz coraz bardziej podupadał na zdrowiu. Zmarł w Krakowie w 1930 roku w skrajnej biedzie.