Oczy lęku
5,0
- Autor:
Adrian Bednarek
- Wydawnictwo:
Zaczytani
- ISBN:9788383135809
- Format:MOBI + EPUB
36,48 zł
Produkt niedostępny
Nigdy nie wiesz, kto cię obserwuje…
Fabian Olszewski ma pomysł na dochodowy, nielegalny biznes. Sam jednak nie da rady go poprowadzić. Gdy przypadkiem poznaje Oliwię, zdesperowaną dziewczynę, która ma kilka tygodni na spłatę olbrzymich długów, zawiązują spółkę. Wkrótce potem Lena – nastoletnia córka lokalnego polityka – zostaje uprowadzona podczas wieczornego spaceru z psem.
Wiele lat później Fabian i Oliwia są już zawodowymi kidnaperami. Ze względu na swoją specyficzną strategię działania żadne z ich porwań nigdy nie zostało zgłoszone policji. Fabian mieszka na przedmieściach z żoną i córką, Oliwia w apartamencie w centrum. Pracują przez kilka dni w roku i cieszą się wygodnym życiem.
Kiedy kończą im się zgromadzone środki, znów przystępują do pracy. Świadomi, jak wiele rodzin zniszczyła ich spółka i jak wielu chciałoby poznać ich tożsamość, zachowują wzmożoną czujność. Nie wiedzą jednak, że zagrożenie czai się tam, gdzie go nie widać, a za zło wyrządzone drugiemu człowiekowi często płaci się podwójnie…
Samochód przejechał jeszcze kilkanaście metrów, po czym się zatrzymał. Kierowca włączył wsteczny. Ruszył w jej kierunku. Pewnie jacyś mieszkańcy blokowisk szukają monopolki i zabłądzili – przeszło jej przez myśl.
– Dragon! – krzyknęła jeszcze raz. Chciała mieć go przy sobie, bo był bez kagańca. Wolała nie ryzykować, że jakiś blokers z czystej złośliwości zechce powiadomić o tym straż miejską, byle dosrać młodej dziewczynie z willi.
Uświadomienie sobie, że Piotrek być może jest właśnie takim blokersem, a ona chyba się w nim zakochuje, było ostatnią myślą, która nawiedziła głowę Leny, zanim tylne drzwi samochodu otworzyły się i wyskoczył z nich mężczyzna w kominiarce. Poruszał się z zadziwiającą prędkością, niczym wampir albo wilkołak. Błyskawicznie znalazł się przy niej na chodniku. W tym samym momencie do uszu dobiegło zawzięte, jednostajne szczekanie Dragona. Pies biegł na ratunek, ale ciągle był daleko.